top of page

Serwis informacyjny

Zdjęcie autoraWitold Augustyn

Niecodziennik odc. 16

Zacznijmy od Jezusowego tweet-a, który nadał dwadzieścia wieków temu: "Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli"

Pochylmy się dzisiaj nad pojęciem, które w politycznym słowniku brzmi jak trąba spod Jerycha, ale w ewangelicznym, jak miękki szelest wiatru: - niepodległość. Dzisiaj Jezus ciągle ma na ten temat wiele do powiedzenia i bez wątpienia, tak z powagą jak i z uśmiechem lub z przymrużeniem oka.


Zacznijmy od Jezusowego tweet-a, który nadał dwadzieścia wieków temu: "Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli". Mógłby dodać: "I nie, nie chodzi mi o to, że macie unikać płacenia podatków, bo Cesarz je trwoni." Bo czyż nie jesteśmy czasem jak owce, które narzekają na ogrodzenie i wilki, zapominając, że mamy całkiem dużą zieloną łąkę? A jeśli chodzi o wilki? Żeby je okiełznać, jest na to co najmniej kilka pokojowych sposobów.


Jezus, gdyby działał w dzisiejszych czasach, być może zorganizowałby największy flash mob w historii, zwołując ludzi nie na marsz, ale na wspólną ucztę. Jednym skinieniem zorganizowałby chleb, ryby i wino, a w świetle fajerwerków, zaprosiłby wszystkich na spacer po wodzie. A gdyby zapytano Go o niepodległość, odpowiedziałby z uśmiechem: „ - Dajcie cesarzowi, co cesarskie, a Bogu, co boskie". Czyż nie jest to zastanawiające, że największy rewolucjonista w historii mówi nam, abyśmy sumiennie płacili podatki?


Wolność według Jezusa to nie tylko brak okopów, ale też brak iPhone'ów przy kolacji. "Gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje". Czyż nie jesteśmy czasem bardziej związani z naszymi elektronicznymi gadżetami niż z naszymi sąsiadami? Ile energii wydatkujemy, aby zapamiętać wszystkie hasła i PIN-y? Jezus bez wątpienia miałby coś do powiedzenia na temat naszej obsesji na punkcie najnowszej technologii, mody czy zadłużania się w bankach ponad miarę.


Chrystus nauczał o niepodległości, która jest prawdziwie kontrowersyjna: chodzi o wolność od egoizmu, wolność do służenia innym, wolność do kochania naszych wrogów. Tak, właśnie kochania a nie tylko przebaczania. Bo w końcu łatwo jest kochać tych, którzy nas lubią. Trudniej jest kochać myślących inaczej tak długo, aż oni nas w końcu pokochają!


Niech nasze serca i umysły staną się niezależne tak, jak Jezus by tego chciał. Niech będą wolne od małostkowości, wolne od ograniczeń, które sami sobie nakładamy, i wolne, by śmiać się z samych siebie. Bo jak mówi starożytna mądrość, śmiech jest najkrótszą odległością między dwojgiem ludzi – a Jezus znał takie skróty najlepiej.


Niech nam wszystkim Bóg błogosławi w ten święty dzień.


 


Comments


bottom of page