NIECODZIENNIK – ODC. 53
Tymczasem Dwunastu wysłanników wróciło do Jezusa i zdali Mu relację ze wszystkiego, czego nauczali i co czynili. Po wysłuchaniu ich Jezus powiedział: — Usuńmy się teraz gdzieś na ubocze, by nieco odpocząć! Ciągle bowiem takie mnóstwo osób przychodziło i odchodziło, iż nie mieli nawet czasu, by czymkolwiek się posilić. Odpłynęli więc łodzią w odludne miejsce. Ludzie jednak szybko się zorientowali, dokąd popłynęli i tłumy ze wszystkich miast ruszyły za nimi pieszo. Niektórzy nawet ich wyprzedzili. Kiedy Jezus wysiadł z łodzi, znów otoczyły Go tłumy. On zaś, widząc, że są jak owce bez pasterza, ulitował się nad nimi i znów począł ich nauczać.
MAREK 6, 30-34 (NPD)
A może, gdy na chwilę zatrzymamy się, zamilkniemy i wsłuchamy w ciszę, odkryjemy, że to właśnie w tych momentach Bóg mówi do nas najgłośniej. Czasem, najlepszym sposobem na to, aby naprawdę coś usłyszeć, jest... nic nie robić. I choć może to brzmieć jak największa życiowa paradoks – w naszym "nicnierobieniu" kryje się klucz do głębokiego zrozumienia i prawdziwego bogactwa...
Comments