top of page

Serwis informacyjny

Zdjęcie autoraWitold Augustyn

NANIEDZIELNIK 26.11

Królestwo Żółwia Leona

Ostatnia niedziela roku kościelnego, nazwana Niedzielą Chrystusa Króla, skłania nas do refleksji nad tym, jaki jesteśmy poddanymi w królestwie Bożym na ziemi? Jest to moment, w którym z jednej strony dziękujemy Bogu za wszystko co nas w tym roku spotkało, a z drugiej – zastanawiamy się nad naszym zaangażowaniem w dzieło Królestwa oraz, jak możemy jeszcze bardziej przyczynić się do jego budowania w nowym roku kościelnym.


Temat tego tygodnia koncentruje się na pytaniach: dlaczego, co, jak i kiedy uczestniczymy w królestwie Bożym. Psalm 100 wzywa nas do zastanowienia się, dlaczego chcemy brać udział w budowaniu królestwa i czemu w ogóle chwalimy Boga. Księga Ezechiela 34, posługując się bogatymi metaforami (pasterza i stada), dodatkowo wyjaśnia „dlaczego” oraz ukazuje, jak powinno wyglądać wspieranie innych. W Liście do Efezjan, rozdział 1, wersety 15-23, mówią „jak” możemy uczestniczyć w królestwie Bożym. Skupia się on na pojęciu nadziei, do której zostaliśmy powołani, i mocy, jaką otrzymaliśmy przez Jezusa Chrystusa. Tekst kazania pochodzi z Ewangelii Mateusza 25:31-46, gdzie w znanej metaforze (owce, kozły i sąd) szczegółowo przedstawione są „jak” i „kiedy” uczestnictwa w Królestwie.


1 Tesaloniczna 2:9-13 • Psalm 100:1-5 • Ezechiela 34:11-24 • Efezjan 1:15-23

• Mateusza 25:31-46


Najważniejszy czas jest teraz


31 Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie pełnym chwały. 32 I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych [ludzi] od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. 33 Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie. 34 Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: "Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata! 35 Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; 36 byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie". 37 Wówczas zapytają sprawiedliwi: "Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? 38 Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię? 39 Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie?" 40 A Król im odpowie: "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili". 41 Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: "Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom! 42 Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście Mi pić; 43 byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie; byłem nagi, a nie przyodzialiście Mnie; byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie." 44 Wówczas zapytają i ci: "Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, albo przybyszem, albo nagim, kiedy chorym albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy Tobie?" 45 Wtedy odpowie im: "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili". 46 I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego».


Mateusza 25:31-46


Książka dla dzieci autorstwa Jona J. Mutha, zatytułowana "Trzy Pytania", oparta jest na krótkim opowiadaniu Lwa Tołstoja. Opowiada historię chłopca o imieniu Nikołaj, który zastanawiał się nad tym, co oznacza bycie dobrym człowiekiem. Dzieciak potrzebował odpowiedzi na trzy pytania, aby zrozumieć, jak być dobrym człowiekiem:


1. Kiedy jest najlepszy czas na działanie?

2. Kto jest najważniejszą osobą w moim życiu?

3. Co jest najwłaściwszą rzeczą do zrobienia?


Nikołaj zwrócił się o pomoc do swoich trzech przyjaciół: czapli, małpy i psa, ale ich odpowiedzi były powierzchowne. W dalszych poszukiwaniach, Nikołaj postanowił zwrócić się do mądrego starego żółwia o imieniu Leo. Znalazłszy Leona kopiącego w ogrodzie, zadał mu nurtujące go trzy pytania. Leo jedynie uśmiechnął się, a Nikołaj, nie mając nic innego do roboty, postanowił pomóc żółwiowi w wykopkach. Kiedy tak kopali i kopali, rozpętała się burza, zatem pospiesznie wrócili do domu Leona. W drodze Nikołaj usłyszał wołanie o pomoc i naszedł na nieprzytomną pandę, której noga została zraniona przez spadające drzewo. Zaniósł ją do domu i opatrzył. Kiedy panda się obudziła, zawołała: "Gdzie jest moje dziecko?" Nikołaj ponownie wybiegł w środek burzy i w lesie odnalazł maleńką pandę, zziębniętą i drżącą. Przyniósł ją do matki i wspólnie się nią zaopiekowali.


Następnego dnia po burzy, noga pandy zaczęła się goić (jak to z pandami bywa), ale Nikołaj nadal nie miał odpowiedzi na swoje pytania. Ponownie zapytał żółwia Leona, który odpowiedział: " Już znalazłeś na nie odpowiedź”. „Wczoraj, gdybyś nie został, aby pomóc mi w przekopaniu ogródka, nie usłyszałbyś wołania pandy o pomoc podczas burzy. Dlatego najważniejszym był czas, który spędziłeś, pomagając mi w ogrodzie. Najważniejszą osobą w tamtej chwili byłem ja, a najważniejszą rzeczą do zrobienia było mi pomóc. Później, kiedy znalazłeś zranioną pandę, najważniejszym był czas, który poświęciłeś na opatrzenie jej nogi i uratowanie jej dziecka. Najważniejszymi osobami były panda i jej dziecko. A najważniejszą rzeczą do zrobienia, było zadbanie o nie i zapewnienie im bezpieczeństwa. Pamiętaj więc, że jest tylko jeden ważny czas, a mianowicie tu i teraz. Najważniejszą osobą jest zawsze ta, z którą jesteś. A najważniejszą rzeczą jest czynienie dobra osobie, która stoi u twojego boku. To są odpowiedzi na pytanie, co jest najważniejsze na tym świecie”.


Dzisiejsze kazanie opiera się na fragmencie z Ewangelii Mateusza 25:31-46, w którym Jezus mówi o sądzie i naszym teraźniejszym uczestnictwie w Królestwie Bożym. Ten fragment Pisma świętego wieńczy i „dopina” temat sprawiedliwości, poruszany przez Jezusa w Kazaniu na Górze, gdzie stwierdza:


Bo powiadam wam: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. (Mateusz 5:20, BT)


Późniejsze wersety w Ewangelii Mateusza podkreślają, że ta sprawiedliwość nie wynika z przestrzegania prawa, ale z miłosierdzia i miłości do Boga oraz innych ludzi (Mateusz 9:13; 22:37-40).


Skupiając się zbytnio na wersetach o straszliwym sądzie (w. 41, 46), możemy przeoczyć ważne aspekty dotyczące tego, co, dlaczego, kiedy i jak uczestniczymy w Królestwie Bożym. W kontekście tej refleksji nad Pismem, warto rozważyć następujące idee:


Zrozumienie Sprawiedliwości: Sprawiedliwość, o której mówi Jezus, przekracza zewnętrzne przestrzeganie prawa. Jest to sprawiedliwość serca, wyrażająca się poprzez miłosierdzie, empatię i miłość.


Miłość jako Fundament: Serce naszego uczestnictwa w Królestwie Bożym to miłość do Boga i bliźnich. To nie przez rygorystyczne przestrzeganie prawa, ale poprzez serdeczne, empatyczne działania wobec innych wypełniamy wolę Bożą.


Przeoczenie Sądu: Fokusowanie się wyłącznie na sądzie, może odwracać uwagę od głębszego przesłania Jezusa o miłości i służbie. Sąd jest częścią obrazu, ale nie powinien dominować nad przesłaniem miłości i miłosierdzia.


Uczestnictwo w Królestwie Tu i Teraz: Jezus zachęca nas do aktywnego uczestnictwa w Królestwie Bożym już teraz, poprzez nasze codzienne działania, sposób traktowania innych, i nasze podejście do życia.


Bycie Przykładem Miłości: Przykład Jezusa pokazuje nam, że nasze życie powinno być odzwierciedleniem miłości Bożej, zarówno w naszych słowach, jak i czynach.


Refleksja nad tym fragmentem Pisma powinna nas prowadzić do głębszego zrozumienia naszej roli jako chrześcijan. Nie chodzi tylko u uniknięcie strasznych konsekwencji sądu, ale o życie w sposób, który aktywnie manifestuje miłość Bożą w świecie. Uczestniczenie w Królestwie Bożym oznacza więc codzienne życie w duchu miłości, miłosierdzia i służby.


Nieświadomość Oblicza Królestwa Bożego


W naszej podróży duchowej często stajemy przed pytaniem, jak naprawdę wygląda Królestwo Boże. W przypowieści Jezusa o owcach i kozłach, zarówno jedni, jak i drudzy, byli zaskoczeni, dowiadując się, że ich działania (lub ich brak) miały bezpośredni wpływ na uczestnictwo w Królestwie Bożym. Ta nieświadomość jest dla nas ważną lekcją. Stanley Hauerwas, znany amerykański teolog, zauważa, że istnieje fundamentalna różnica między tymi, którzy naśladują Jezusa, a tymi, którzy Go nie znają. Ci, którzy spotkali Jezusa, nie mają już wymówki, aby unikać „najmniejszych spośród braci”. To ważne, ponieważ pokazuje, że nasze spotkanie z Chrystusem przemienia nasze postrzeganie świata i naszą rolę w nim. Kiedy naprawdę doświadczamy Jezusa, nasze serca i oczy otwierają się na potrzeby innych. Zadajmy sobie pytanie: czy naprawdę rozumiemy, co to znaczy uczestniczyć w Królestwie Bożym? Czy nasze codzienne działania odzwierciedlają taką świadomość? Królestwo Boże nie jest tylko abstrakcyjnym konceptem teologicznym, ale realną rzeczywistością, która manifestuje się w naszym codziennym życiu, w naszych relacjach, wyborach i działaniach.


To, czego uczymy się z przypowieści o owcach i kozłach, to to, że czasami nawet najprostsze akty miłości i życzliwości, które możemy uznać za nieistotne, są kluczowe dla budowania Królestwa Bożego. Czy pomagamy komuś w potrzebie, czy zwracamy uwagę na tych, którzy są odrzuceni i zapomniani przez społeczeństwo, czy angażujemy się w działania na rzecz sprawiedliwości i pokoju – wszystkie te działania są odbiciem naszego zrozumienia i uczestnictwa w Królestwie Bożym. Jako naśladowcy Chrystusa, jesteśmy wezwani, by nasze oczy były zawsze otwarte, nasze serca gotowe do reakcji na potrzeby innych. W ten sposób stajemy się żywymi świadectwami Królestwa Bożego tu i teraz, odzwierciedlając miłość, sprawiedliwość i współczucie, które są sercem przesłania Ewangelii.


Dlaczego Zadajemy Pytania i Podejmujemy Działania?


W przypowieści Jezusa o Sądzie Ostatecznym, zarówno owce, jak i kozły, reagują zdziwieniem na słowa króla i zadają podobne pytanie: „Panie, kiedyśmy cię widzieli...”. Ta sytuacja zmusza nas do zastanowienia się nad motywacjami naszych działań i pytań. Z jednej strony, owce, które reprezentują tych, którzy w sposób altruistyczny służą innym, nie zdają sobie sprawy, że ich działania były aktem służby Chrystusowi. Ich motywacja była prosta i czysta – działały z życzliwości, nie oczekując nagrody ani pochwały. Dla nich służenie „najmniejszym” było naturalnym wyrazem ich wiary i miłości do bliźniego. W ich sercach panowała bezinteresowność i empatia, co jest istotą prawdziwej miłości chrześcijańskiej. Z drugiej strony, kozły, symbolizujące tych, którzy nie służyli innym, zadają pytanie z niedopowiedzianym zastrzeżeniem: „Gdybyśmy tylko wiedzieli, że to Ty, Panie”. Ich pytanie ujawnia mentalność opartą na działaniu i nagrodzie. W ich rozumieniu dobroczynność miała być środkiem do osiągnięcia celu, a nie samym celem. W ich działaniach brakowało autentycznej troski o innych; ich motywacją była chęć uzyskania uznania lub nagrody. Ten kontrast pomiędzy owcami a kozłami rzuca światło na istotną prawdę chrześcijaństwa: - prawdziwa służba nie wynika z pragnienia zysku czy uznania, lecz z głębokiej miłości i empatii wobec drugiego człowieka. Służymy innym, nie dlatego, że oczekujemy nagrody, ale dlatego, że rozpoznajemy w każdej osobie oblicze Chrystusa.


Tworzenie Relacji Zapobiega Traktowaniu Ludzi Jak Przedmioty


W naszym chrześcijańskim powołaniu istotne jest tworzenie głębokich, autentycznych relacji. Gdy poświęcamy czas na rozwijanie tych relacji, uczymy się, że każdy człowiek ma niepowtarzalną wartość i godność. Prawdziwa troska o innych rodzi się nie z chęci "zaliczenia projektu" czy osiągnięcia celu ewangelizacyjnego, ale z prawdziwej miłości i empatii. Kiedy patrzymy na Jezusa, widzimy wzór takiej postawy. Nie traktował ludzi jako elementów projektu do realizacji. Każde spotkanie z Nim było pełne autentyczności i głębokiej troski. Był obecny, słuchał i reagował z miłością. Jako Jego naśladowcy, jesteśmy wezwani do tego samego – do bycia Jego rękami i nogami w świecie. Myjemy stopy innych, co symbolizuje pokorę i służbę. Ten akt mycia stóp uczniów wykonaniu Jezusa, jest potężnym obrazem służby i miłości. To przypomnienie, że nasze działania wobec innych powinny być aktem miłości, a nie obowiązkiem czy próbą osiągnięcia własnych celów. Czasami to my jesteśmy „obficie namaszczani perfumami” – przyjmujemy troskę i miłość od innych. W takich chwilach doświadczamy piękna wzajemnej służby i troski, która buduje wspólnotę i wzmacnia więzi.


Tworząc relacje, uczymy się widzieć w drugim człowieku nie tylko kogoś, komu możemy pomóc, ale kogoś, z kim możemy dzielić życie, kogo możemy kochać i od kogo sami możemy otrzymać miłość. W ten sposób zapobiegamy traktowaniu ludzi jako projektów, a zamiast tego zaczynamy ich traktować jako braci i siostry w Chrystusie.


-W naszej codzienności nieustannie napotykamy na okazje do okazywania dobroci innym. Każdy dzień przynosi nowe sytuacje, w których możemy działać dobroczynnie, korzystając z naszych środków i możliwości. Ważne jest, aby dostrzegać te chwile i wykorzystywać je, by wnieść pozytywną zmianę w życie innych ludzi. Nie trzeba na to pieniędzy ani nadmiaru wolnego czasu. Pomyśl o tym. Nie zasłaniaj się nieustającym brakiem tego i tamtego.


Bycie "rękami i nogami Jezusa" oznacza aktywne uczestnictwo w Jego misji na ziemi. To działanie w duchu Jezusa Chrystusa, które przyczynia się do rozszerzania królestwa Bożego. Nasze małe akty dobroci, wsparcia, pocieszenia czy pomocy mogą mieć ogromny wpływ, przynosząc światło i nadzieję w ciemne miejsca.


Podczas gdy w naszych działaniach skupiamy się na niesieniu pomocy i dobroci, powinniśmy również pamiętać o dziękczynieniu za możliwość współpracy z Jezusem. Każda okazja do czynienia dobra jest szansą, by dołączyć do Jezusa w Jego dziele i przyczynić się do budowania relacji między Bogiem Ojcem, Synem i Duchem Świętym a ludźmi. To uczestnictwo w pracy Jezusa na ziemi oznacza działanie w zgodzie z Jego nauczaniem i przykładem. Jezus nauczał miłości, współczucia i służby, a my, naśladując Go, stajemy się narzędziami w Jego rękach. Przynosząc pomoc, pociechę i wsparcie, nie tylko działamy na rzecz bliźnich, ale także stajemy się świadkami miłości Bożej. Nasza rola jako chrześcijan polega na wyczuleniu na potrzeby innych i okazywaniu dobroci, gdziekolwiek jesteśmy i w każdej sytuacji. Pamiętajmy, że każde nasze działanie w imię dobra i miłości, jest częścią większego planu Bożego i przyczynia się do budowania Jego królestwa na ziemi. I niech nam Pan Bóg w tym błogosławi!

 

Comments


bottom of page