top of page

Serwis informacyjny

Zdjęcie autoraWitold Augustyn

JEDEN ZA WSZYSTKICH

NIECODZIENNIK ODC. 91


Większość z tych, którzy przybyli z Judei, by odwiedzić Marię, po zobaczeniu, co się wydarzyło, uwierzyło, że Jezus jest Mesjaszem. Niektórzy z nich pobiegli do faryzeuszy opowiedzieć, czego dokonał Jezus. W tej sytuacji arcykapłani i faryzeusze zwołali Najwyższą Radę i tak razem deliberowali: — Co robić?! Faktem jest, że człowiek ten dokonuje wielkich cudów. Jeśli jednak nie powstrzymamy go, wszyscy uwierzą, że jest on Mesjaszem, a wówczas wybuchnie rewolta. Wtedy przyjdą Rzymianie i zabiorą nam to, co mamy najcenniejsze: świątynię i naród. Wówczas jeden z nich, Kajfasz, który tego roku pełnił obowiązki arcykapłana, tak przemówił: — Czyżbyście niczego nie rozumieli? Lepiej będzie, jeśli jeden człowiek poniesie śmierć niż miałaby ona pochłonąć cały lud! Nie wypowiedział jednak tego sam z siebie, lecz jako urzędujący arcykapłan wyrzekł proroctwo pokazujące, że Jezus umrze zarówno za Żydów, jak i za nie‐Żydów, aby wszystkie Boże dzieci, rozproszone w świecie, zostały w Chrystusie razem zgromadzone. Tego dnia zdecydowali, że zabiją Jezusa. Z uwagi na zaistniałą sytuację Jezus przestał jawnie nauczać elity religijne i udał się do miejscowości o nazwie Efraim, która znajdowała się na skraju pustyni. Tam przez pewien czas przebywał tylko z uczniami. Gdy zbliżała się kolejna żydowska Pascha, mnóstwo osób z różnych zakątków Judei i Galilei przybywało do Jerozolimy, by poddać się oczyszczeniu.  Wielu z nich pragnęło zobaczyć Jezusa. Schodząc się do świątyni, tak rozprawiali: — Jak myślicie, czy On przybędzie na święto? Tymczasem arcykapłani i faryzeusze ogłosili, że każdy, kto dysponowałby informacjami o miejscu pobytu Jezusa, ma im o tym donieść. Chcieli bowiem Go pojmać.


JAN 11, 45-57 (NPD)


Co robimy z tym, co przekracza naszą zdolność zrozumienia? W jedenastym rozdziale Ewangelii według Jana, znajdujemy opowieść, która w sposób szczególny zmusza nas do skonfrontowania życiowej postawy. To jest scena, która wydarzyła się zaraz po wskrzeszeniu Łazarza i jest to zderzenie niebiańskiej mocy z ludzkimi schematami, planami i lękami. W czasach, gdy nasze życie wydaje się zdominowane przez dążenie do utrzymania materialnego statusu a algorytmy sugerują nam, co mamy robić, co myśleć, a nawet co czuć, skutki wskrzeszenia Łazarza uderzają jak grom z jasnego nieba. Ludzie, którzy byli świadkami tego, co uczynił Jezus, stanęli przed wyborem.  Uwierzyć, że to, co wydaje się niemożliwe, jest możliwe, czy też pobiec i donieść faryzeuszom, próbując zamieść cudowne zdarzenie pod dywan.


 

Comments


bottom of page