NIECODZIENNIK ODC. 65
To wszystko mówię wam, moim uczniom, byście rozumieli, co się wydarzy, gdy ja, Syn człowieczy, wraz z aniołami, przyjdę otoczony chwałą, zasiadając na Bożym Tronie w pełni majestatu. Wszystkie narody zgromadzą się wówczas przede mną, a ja podzielę ludzi na dwie grupy, tak jak pasterz oddziela owce od kozłów. Owce ustawię po mej prawej stronie, a kozły po lewej. I w królewskiej przemowie do tych po prawej zwrócę się słowami: „Podejdźcie do mnie wszyscy, którzy poszliście drogą błogosławioną przez Ojca, i obejmijcie w dziedzictwo Królestwo, które dla takich jak wy od założenia świata zostało zaplanowane. Bo gdy byłem głodny, daliście mi jeść, gdy byłem spragniony, daliście mi pić, a gdy byłem bezdomnym przybyszem, przygarnęliście mnie. Kiedy byłem nagi, odzialiście mnie, kiedy zachorowałem, troszczyliście się o mnie. Odwiedzaliście mnie również wtedy, gdy w czasie prześladowań byłem wtrącony do więzienia”. A kiedy oni spytają: „PANIE, ależ, kiedy to widzieliśmy Cię głodnego i nakarmiliśmy Cię albo spragnionego i daliśmy Ci pić? Albo kiedy byłeś bezdomnym przybyszem, a my Cię przygarnęliśmy? Kiedy byłeś nagi, a myśmy Cię odziali? Kiedy to byłeś chory lub w więzieniu, a my zatroszczyliśmy się o Ciebie?”. Wtedy im oświadczę: „Cokolwiek uczyniliście któremukolwiek z moich braci w wierze – choćby był on najniżej postawiony i najmniej znaczący – mnie to uczyniliście”. Potem zwrócę się do tych po lewej stronie: „A wy, którzy poszliście drogą przeklętą przez Ojca, odejdźcie precz ode mnie w ogień wieczny, który został przygotowany dla diabła i jego posłańców. Kiedy bowiem byłem głodny, nie daliście mi jeść, a gdy byłem spragniony, nie daliście mi pić. Kiedy byłem bezdomnym przybyszem, nie przygarnęliście mnie, a kiedy byłem nagi, nie odzialiście mnie. Również nie troszczyliście się o mnie, kiedy byłem chory albo uwięziony”. A kiedy oni spytają: „PANIE, kiedy to widzieliśmy Cię głodnego lub spragnionego? Albo kiedy byłeś przybyszem, kiedy byłeś nagi albo chory lub w więzieniu, a my Ci nie pomogliśmy?”. Wtedy im oświadczę: „Czegokolwiek nie uczyniliście jednemu z tych, którzy mi ufają – choćby był on najniżej postawiony lub najmniej znaczący – tego mnie nie uczyniliście!”. I ci ostatni zostaną zabrani sprzed mego oblicza do miejsca wiecznej kaźni. Pierwszym zaś zostanie nadana godność sprawiedliwych i oni wejdą do mojego odwiecznego i nieskończonego Życia.
MATEUSZ 25, 31-46 (NPD)
Opowieść Mateusza to nie tylko strzeżenie. Jest przypomnieniem, że w naszym coraz bardziej bezosobowym świecie, bardzo łatwo jest przeoczyć potrzeby innych, skupiając się na własnych ambicjach i pragnieniach. Każdy z nas ma możliwość świadczenia dobrem w swojej wspólnocie i nie musimy czekać na ostateczny dzień. Codzienne gesty dobroci, nawet te najmniejsze, definiują nasze człowieczeństwo.
Comentários